Duchowe notatki: „Fundamentem... się nie zgadza"

Notatki te znajdują się w notesie formatu 10 x 16, liczącym 64 strony, oprawionym w szaro-niebieski karton. Od s. 18 aż do 64 kartki są nie zapisa­ne. Jak wynika z analizy tekstów są to postanowienia i refleksje Sługi Bożej oraz spisane przez nią wskazówki duchowe jej spowiedników: ks. Władysława Szcześniaka, ks. Romana Rembielińskiego i prawdopodobnie bł. Honorata Koźmińskiego.
J. M. J.

+ Fundamentem wszystkich modlitw jest rozmyślanie, rachunek sumienia i różaniec.

+ W objawach zewnętrznej użyteczności na­leży się poddać Woli Boga i o ile mi się one będą wydawać obfite w skutki lub nie, to mnie już ob­chodzić nie powinno, bylebym się starała spełniać Wolę Boga, a czy ją spełniam, o tym nie decyduję, to rzecz spowiednika.

+ Gdy ktoś grzeszy, nie gorszyć się, starać się nie upatrywać w nikim złej strony, tłumaczyć intencję52, która mogła nie być zła, i wreszcie za­miast sądzić, polecić go Bogu.

+ Przełamywać smutek i ponurość charakte­ru, w chwilach wolnych starając się być wesołą i rozmowną.

+ W karnawale należy potęgować modlitwę, by przebłagać Boga tak często obrażanego.

+ Przykrość, której doznaję, gdy nie umiem być taką, jak wiem, że trzeba być, ofiaruję Bogu, i z tego wynika Mu równa a może nawet większa chwała, niż gdyby mi się zawsze udawało, gdy się o coś staram.

+ Obrać sobie kogoś jako wzór do naślado­wania.

+ Rozmyślanie przynosi dwojaką korzyść, oświeca umysł przez czytanie i zastanawianie się, po wtóre przez praktyczne postanowienia ćwicze­nia się w cnocie, gdy się je wprowadza w wyko­nanie.

+ Niektóre dusze potrzebują dużo rad od
spowiednika, dusza moja nie potrzebuje tego, sa­ma dojdzie do oświecenia w rzeczach duchowych za pomocą łaski Ducha Świętego.

+ Świętość nie jest dziełem jednej chwili.

+ Umysł człowieka nie może być ciągle wytę­żany na rzeczy poważne, za słaby jest na to, więc gdy niekiedy rozrywa się myślą bezcelową, lecz w sobie samej nie grzeszną, nie błądzi.

+ Trzeba mieć o wszystkim gruntowne, jasne przekonanie.

+ Chodzi o to, by kochać skutek posłuszeń­stwa - a jest nim zjednoczenie53 się z Bogiem.

+ Rozważać i czytać „Naśladowanie Chrystu­sa", i [zgłębiać] duchowość św. Franciszka Salezego, a świętość i niebo pewne.

+ Brak umartwienia nie jest jeszcze oznaką braku miłości Boga.

+ Nabożeństwo do Niepokalanego Poczęcia jest bardzo wzniosie i może wyjednać u Boga łaskę wielkiej czystości, a także uchronić od cięższych pokus.

+ Eucharystia daje nam naukę wielkiego za­parcia się.

+ Gdy człowiek w duchu cieszy się, że żyje dla Boga, a na zewnątrz nie odznacza się wesoło­ścią, ale nie jest znów bardzo mroczny, to nie jest złe, rozmaite są usposobienia.

+ Gdy myślę, że skrupuł, to skrupuł.

+ Czytanie powieści dla mnie jest dobre.

+ Adorację można skracać nawet dla wcze­śniejszego spoczynku.

+ Ja teraz bezwarunkowo pełnię Wolę Bożą.

+ Nieporządek byłby grzechem, gdyby się tam domieszało marnotrawstwo.

+ Niedbalstwo w wykonywaniu obowiązków byłoby wówczas grzechem, gdybym się całkiem opuściła pod tym względem.

+ Pokus nie potrzebuję mówić.

+ Wszystkie zasady życia duchownego nie są w jednej chwili potrzebne, to tak jest jak z tablicz­ką mnożenia, że mi nie zawsze jedna i ta sama cyfra potrzebna i nie wszystkie w jednej chwili.

+ Rozmyślanie, rachunek sumienia, różaniec, spowiedź i Komunia są ćwiczeniami zdolnymi [nas] uświęcić, gdyby nawet wszystkich innych nie było.

+ Dobrze jest ofiarować Bogu wszystkie pra­ce, cierpienia, przykrości, wszystkie myśli, słowa, uczynki jako zadośćuczynienie za grzechy świata całego.

+ Postanowienia uczynione przy medytacji są jakby przygotowaniem do Komunii świętej, jeśli je wypełnię, a samo wypełnienie ich i ofiarowanie Bogu po Komunii św. jest dziękczynieniem.

+ Gdy nie można odbyć sakramentalnej spowiedzi, należy odbyć spowiedź duchową u stóp Jezusa.

+ Trzeba się starać o wewnętrzne, głębokie uspokojenie.

+ Dobrze jest, przystępując do spowiedzi, czuć boleść i żal za małe powszednie grzechy.

+ Nawet złych, gdy skądinąd nie jestem obo­wiązana, należy przez miłość bronić.

+ Należy książkę, która do sumienia lepiej pasuje54, nie powierzchownie przerzucać, ale kilka razy przeczytać i jakoby przestudiować.

+ Pamiętając, że szatan przemienia się w anioła światłości, należy nawet zbyt swemu przytłoczeniu z racji grzechów swych nie bardzo ufać i baczną być, zwłaszcza gdy to przytłoczenie złe skutki na duszę sprowadza.

+ Karać samą siebie umartwieniem za prze­winienia.

+ Mszy świętej w sposób duchowy słuchać.

+ Nad jedną szczególną wadą pracować, ogólnie nad innymi.

+ Nie biernie, lecz czynnie pracować dla Bo­ga, z uczuciem i weselem serca ofiarować Mu wszystko, gdyż niczego bez nagrody nie zostawia.

+ Komunia św. [przyjmowana] z upragnie­niem - wielki może przynieść pożytek.

+ Osoby pobożne obowiązane są, ażeby dać się poznać spowiednikowi, mówić wszystkie grzechy powszednie.

+ Dusze, które są fundamentami zakonu, in­aczej się ociosują niż zwykłe cegiełki i bez elemen­tarnych początków.

+ To dobrze, że ja do tego nie mam ludzkiego zapału, ale się zabieram [do tego] z ogrójcową mę­ką.

+ Bóg mi każe pić ze swego kielicha.

+ Trzeba położyć w Bogu ufność bez granic i obcować z Chrystusem (ks. Rem[bieliński]55.

+ Cierpliwość we wszystkim.

+ Wzgarda siebie.

+ W tej pokusie trzeba się zachować czynnie, a nie biernie.

+ Miłość Boga, przejęcie się obecnością Boga.

+ Intencja czysta, co się tyczy miłości wła­snej.

+ Zgadzanie się z Wolą Bożą, niczego nie pragnąć, obrzydzać to, czego bardzo chcę, oddalać myśli.

+ Myśl, że Pan Jezus więcej cierpiał.

+ Dopóki Bóg zechce, módl się tylko.

+ Nie rozumiem życia duchowego, mam za­słonę na oczach.

+ Ani kroku nie postąpię, póki nie uwierzę, że życiem moim kieruje Bóg.

+ Trzeba się modlić, goręcej prosić Pana Je­zusa, abym Jego tylko kochała, szukała, pragnęła.

+ Intencję oczyszczać.

+ Nie szukać w niczym siebie.

+ Wszystko obrzydzać, tylko samego Boga pragnąć.

+ Niczego nie chciej, niczego nie pragnij, tyl­ko Boga.

[18188 r. 24 kwietnia (ks. Szcześniak56)

+ Bądź cierpliwa w znoszeniu samej siebie, wytrwale, choć powoli, bo nie ten zbawiony, kto dobrze zaczął, kto trwa w dobrym, ale kto skończy dobrze.

+ Ciesz się i dziękuj Bogu, że ci daje poznanie samej
siebie i upokarzaj się, bo sama nic nie możesz,
wszyscy jesteśmy źli i obrzydliwi i nic więcej. Moc
twoja w Chrystusie, [módl się i pracuj] wytrwale,
cierpliwie, a rachunki sumienia, medytacje dopro­
wadzą cię do większej czujności57.

+ Chociaż pośrednio, chociaż przez spowied­nika, Bogu się podobaj.

+ Kto tak często do Pana Jezusa idzie, powi­nien zwalczać próżność.

+ Nad poruszeniami duszy od razu zapano­wać.

+ Skrupuły bardzo ci mogą zaszkodzić w uświęceniu się.

+ Bóg cię kocha i pragnie bardziej twego
zbawienia niż ty sama.

+ Złość dobrych najgorsza.

+ Nie ma innej rady, trzeba się zaprzeć (ks. Szcześniak).

+ Trzeba się zgodzić z wolą Bożą, dlaczego nie znieść, kiedy On tak chce.

+ Więc cóż, że upadniesz, boś nędzna.

+ Tęsknota - osamotnienie, nic dziwnego, że czujesz nasze wygnanie.

+ Trzeba być rześką.

+ Trzeba być wierną w małych rzeczach.

+ Nie zakreślaj sobie sama stosunku z Pa­nem Bogiem.

+ Upokarzaj się, to jedyna droga.

+ Wypełniaj wiernie twoje obowiązki.

+ Trzeba się więcej liczyć w stosunku z Pa­nem Bogiem.

+ Za idealne masz pojęcie o życiu i roztrze­pana jesteś. Co się przerażasz, nie licz nic na sie­bie.

+ Za mało nad sobą pracuję.

+ Ty niby pracujesz nad sobą.

+ Nie jesteś skupiona, musisz się koniecznie starać o uświęcenie.

+ Bo już nie wiem, co mam z tobą robić.

+ Nie masz się czym zachwycać, na dnie tam zawsze miłość własna się znajdzie. Zachwycaj się tylko Chrystusem Panem i nędzą swoją się przej­muj. Staraj się mieszkać w Sercu Jezusa, myśl o Nim, w wyobraźni je sobie przedstawiaj i módl się usilnie i gorąco. Niech Serce Jezusa będzie dla ciebie wszystkim i w chwilach radości wyobrażaj je sobie.

+ Ty jesteś teraz jakaś rozkapryszona i nie słuchasz spowiednika, trzeba cię wziąć krótko.

+ Nienawiść i wzgarda siebie są to dwa skrzydła, które nas z Bogiem łączą58.


Co to jest czyn ludzki?

Władza działania w czyn wprowadza. Sama władza działania jest aktem czynu, który się ma spełnić, samo działanie jest drugim aktem samego czynu. Można rozróżnić u człowieka 2 rodzaje czy­nów. Pierwszy rodzaj czynów to czyn wolny ludzki, pochodzący z jego wolnej woli, drugi rodzaj czynów [jest] wspólny ze zwierzętami, władza działania wywołuje i w sobie je dokonuje, np. akt miłości, akt nienawiści, pragnienia.

2. Czyny ludzkie z rozkazu to te, które spełnia
jakakolwiek władza człowieka z rozkazu duszy, np. czyny wewnętrzne, czyn myślenia, zewnętrzny
czyn chodzenia, pisania.

3. Czyn dobry, zły i obojętny. Czyn dobry to czyn, który zgadza się z prawym rozumem, czyn zły [to taki], który się nie zgadza z rozumem.

Czyn obojętny [to taki], który ani się nie sprzeciwia prawemu rozumowi, ani też się z nim
nie zgadza59.


Postanowienia z jednodniowych rekolekcji w roku 1889 i 1890.

+ Życia cel jedyny - wielka świętość.

+ Uczucie dla stworzeń wytępić przez niepatrzenie, niemówienie, niemyślenie, unikanie.

+ W smutku pocieszać się, że Bóg za rezy­gnację ześle radość i pociechę ducha.

+ Intencje gorące wznawiać. + Wzrok umar­twiać.

+ Skupienie ducha, akty. + Nabożeństwo do Matki Boskiej.

+ Pokora. + Łask nie deptać, ale w każdej chwili z każdą współdziałać. + Umartwienie ciała.

+ Umartwienie umysłu, serca i woli, która mówi dosyć, albo zaraz, zawsze jej się trzeba sprzeciwiać.

+ Co najmniej trzecią część życia przeżyłam! .... Boże, niechże reszta mego życia będzie nie­ustanną ofiarą miłości.

+ „Wtedy wzywaj mnie w utrapieniu, Ja cię uwolnię, a ty mnie uwielbisz" (Ps 50 (49), 15).

+ Tylko w Bogu można szukać pociechy, tylko w Nim jednym dusza spocznie w pokoju. Nawet w stosunkach duchowych ze spowiednikiem lub mistrzynią nie należy szukać pociechy, a wyłącz­nie kierunku, by spełnić Wolę Bożą, tym bardziej w świecie szczęścia się nie znajdzie. Dusza powo­łana do wyższej doskonałości winna na wzór Jezu­sa żyć cała w Bogu życiem wewnętrznym, a na zewnątrz udzielać się ludziom tylko tyle, ile tego wymaga ich pożytek lub chwała Boża.

+ Rozpoczynając62 jakąś rzecz, zawsze trzeba mieć jasno w umyśle określony cel, dlaczego to czynię, dlaczego to mówię i nie tracić z oczu celu, absorbując się środkami lub
osobą. Należy patrzeć, czy osiągnęłam skutek, jaki
w danej sprawie powinnam była osiągnąć, a nie zwracać uwagi, o ile to było miłe lub nie miłości własnej i jak się to nędzne Ja" w oczaoh ludzkich przedstawia. Dobrze się udało, Bogu chwała z za­pomnieniem o sobie, nie powiodło się, unicestwiam się w pokorze, a z pokory zawsze wyniknie Bogu chwała, więc niech tak czy inaczej się stanie, niech serce spoczywa w Bogu spokojem.

+ Zdać się bez cienia zastrzeżeń i bez trwogi na Najświętszą Wolę Boga we wszystkich cierpie­niach duszy i ciała jako też we wszystkich pocie­chach, jakimi Bogu podoba się wesprzeć słabość moją, bo takie przez całe życie we wszystkich tego życia próbach głębokie rzucanie się w ramiona Opatrzności Ojca Niebieskiego nie tylko od piekła, ale nawet od czyśćca wybawi.

+ Co mnie może oddzielić od Chrystusa? Czy cierpienie? - w Nim szukam wsparcia; pycha? -upokarzam się, gdy jej poruszeń doznaję, więc nic mi nie szkodzi; grzechy? - z ufnością, ale bez trwo­gi, miłośnie, lecz z żalem rzucam się na łono Jego miłosierdzia; opuszczenie wewnętrzne? - wiarą i modlitwą Go się trzymam.

+ Nie cieszyć się zbytecznie radością chociaż­by najbardziej godziwą na ziemi. Wszak to radość chwilowa, a co z niej [za pożytek] dla duszy, dla wieczności, dla Boga. Trzeba mieć serce całkiem oderwane od ziemi i zamarłe dla miłości własnej. (106) + Gdy Duch Święty pociąga do przedsięwzię­cia jakiejś sprawy, która zdaje się być bardzo trudna, końca przewidzieć nie mogę, po co mi daleko sięgać i myśleć o przyszłości. Rozpoczynam, a ufność w Bogu i zatroskanie moje zrzucam na Ser­ce Jego.

+ Rób, co możesz, a Bóg da, że uczynisz to, czego nie możesz.

+ Intencję należy niezmiernie oczyszczać.

+ Bóg tak potężny wcale użyteczności twej nie potrzebuje, tylko wielkiej miłości, gotowości na Jego rozkazy i pragnienia, niekoniecznie uczyn­ków zewnętrznych.

+ „Wejdź do żywota radości Twego Pana" (Mt25, 21), jeszcze w doczesności wejdź, tj. ciesz się ze szczęścia Boga twojego, jako Mu żadna twa nędza nic zaszkodzić nie może, a o sobie zapomnij jako o umarłym, który tylko ze względu na Boga ob­chodzić cię może i nie trwóż się okropną nędzą twej duszy. Ciesz się Panem, gardź sobą i upad­kami twymi, podnoś się ze spokojem z najcięższych upadków, pełnij wolę Jego.

+ Nie prosić o rzeczy potrzebne, bojąc się od­mowy, nie przestrzegać kogoś, bojąc się niegrzecz-ności, a choćby nawet nie chcąc zrobić przykrości, to jest ta ostatnia zła miłość, bo nieużyteczna; le­piej być użytecznym niż przyjemnym. Nie dość być uprzejmym, bojąc się upokorzenia, to jest mi­łość własna.

+ Życie składa się z modlitwy i pracy. Gdy się modlę, mogę całkowicie zatopić się w Bogu, ale potem w czasie pracy i cierpienia nie zatapiać się w Bogu przez medytacje jakieś, bo wówczas myśl się roz­rywa i praca idzie źle, po prostu aktami strzeli­stymi wznosić się do Boga, intencją czystą przed każdą sprawą, idealnym wykonaniem każdej rze­czy i rachunkiem sumienia, i żalem po każdej sprawie.

Na życie duchowe najlepszy wpływ wywiera to, gdy będę żyła z całą energią i oddaniem się każdej rzeczy i każdemu, komu mogę przysługę uczynię. Ospałość i niedołęstwo nie jest z Boga. Tak czy owak ani chwili życia sobie nie przedłu­żę, ani je cięższym nie uczynię, tylko tak jak Bóg dopuści.

+ Ale misjonarz dawno o nich zapomniał i nie tym żyje, gdzie dobrze, ale gdzie mu Bóg żyć (109)i pracować każe.

+ Wielką seraficzną miłością kochał Boga św. Franciszek, a jednak uważałby tę miłość za niepożyteczną, gdyby go nie skłaniała do przy­łożenia wszelkich usiłowań, dla pozyskania Bogu dusz odkupionych najdroższą krwią Chrystusa.

+ Gdy Bóg czegoś od nas wymaga, nie trzeba z Nim wchodzić w targi i układy i ani na chwilę nie wątpić, że - chociażby to była najcięższa ofiara - musi się zgadzać z Jego najwyższą względem nas dobrocią i poddawać się temu bez najmniej­szego cienia chęci nie tylko zrozumienia tego, lecz nawet badania, dlaczego względem nas są takie Jego rozporządzenia, a nie inne.

+ Za wielkie ofiary Bóg wielkim krzyżem płaci.

+ Krzyż mądrością Jego jest zawsze
zastosowany do sił, jakie nam dał i do łask, jakich
nam udzielić pragnie.

+ Gdy się jest w strapieniu, nie trzeba zanie­dbywać obowiązków dla ulżenia sobie.

+ Nabożeństwo do Tajemnicy Ołtarza po­winno przejmować nas czcią najgłębszą, wielkim pokojem obdarzać duszę naszą, najgorętszą roz­niecać w niej miłość Jezusa, rodzić w nas świętą, bo pełną uszanowania z Nim poufałość, i w końcu jak najżywsze pragnienie zadośćuczynienia, na jakie tylko za łaską Boga i pod opieką Maryi zdo­być się jesteśmy w stanie.

+ Gdy się cierpi, nie trzeba się troskać o osła­dzanie tego cierpienia.

+ Pośpiech w spełnieniu Woli Bożej,
natychmiastowe po poznaniu Jej — wypełnienie —
najmilsze jest Bogu.

+ Miłość jak morze i piekło - nigdy nie mówi - dosyć.

+ Dla miłości Boga należy wieść życie bez podpory, bez przyjaciół, i bez przyjemności.

+ Święci dochodzą do zjednoczenia z Bogiem przez "proch, śmierć i unicestwienie"63.

+ Bogu się oddać należy bez podziału i bez-warunkowo.

+ Sprzeciwiajmy się światu, śmiejmy się z je­go szyderstwa, gardźmy jego pogardą, nie dbajmy o sądy jego i tylko Boga się bójmy.

+ Pokój w Bogu i pokój na modlitwie, spokoj­na Komunia święta, spokojna praca, spokojne cierpienie.


Rekolekcje 1-dniowe 20 września 1889.

Postanowienia

Przez wstręt do grzechu powszedniego posta­nawiam unikać wszelkich do niego okazji, szcze­gólnie w następujących okolicznościach:

1) Dla uniknięcia próżności będę się starała
w kościele podnosić woalkę.

2) Dla zwyciężenia lenistwa natychmiast po
przebudzeniu zerwę się z łóżka, na kanapie będę
się ubierać.

3) Dla uniknięcia wielomówności i niecierpli­
wości na wszystkie zarzuty i wymówki czynione
nie będę odpowiadała, znieść [to] łagodnym mil­
czeniem, najwyżej kilku słowami [odpowiedzieć], a
nigdy [nie wdawać się w] dysputę.

4) Zapierać się siebie w drobnych codziennych
zdarzeniach: co chcę — nie robić, czego nie chcę —
wypełniać.

Jeślibym się ludziom podobał, nie byłbym sługą Chrystusowym, albowiem Bóg rozsypał ko­ści tych, którzy się ludziom podobają.

5) Strzec się oziębłości. Wszak oziębły odpra­
wia ćwiczenia duchowne, przyjmuje sakramenty
święte i od czasu do czasu wypełni akt cnoty i czyn
dobry, czasem nawet promyczek niebieskiej świa­
tłości oświeci zaślepiony jego umysł i rozgrzeje
zimne jego serce, ale te łaski przelotne szybko zni­
kają, bo je oschłość gasi i niszczy. Więc się nie
trzeba zaślepiać na złość swoją, widząc w sobie
odrobinę dobrego, ale się strzec za łaską Boga i nie
wylewać się na zewnątrz, starać się być często
skupioną i częściej wewnętrznie z Bogiem zajętą.

+ Skromność w twarzy i ruchach, szczegól­niej, gdy jestem sama. By ustrzec się nadużywania łaski, należy rzeczy drobne, dobre lub obojętne, które nie mogą wydać złych skutków, mianowicie gdy przeciw nim powstaje miłość własna — spełniać bez długiego wahania w umyśle. Dla uniknięcia próżności tylko raz w dzień przy czesa­niu będę w lustro patrzeć. Łaska skuteczna jest konieczna do zbawienia, jest doskonalsza i droższa nad wszystko w świecie, a jak obficie na mnie wy­lana! Jakież to wielkie i liczne łaski powołanie do wiary, do życia zakonnego, obowiązek przewodnic­twa dusz, nowicjat, rekolekcje roczne, reperacje, uczęszczanie do świętych sakramentów i tyle in­nych pomocy duchownych. Łaski te są ciągłe, co dzień ponawia się ofiara Mszy świętej, rozmyśla­nia, rachunki sumienia, czytania, dobre przykłady, napomnienia, częste wznoszenia serca do Boga. Łaski skuteczne z natury swojej z zastosowania do potrzeb naszych, gdyby ich Bóg z taką hojnością udzielał innym duszom wierniej szym od nas stały­by się już może za ich pomocą wielkimi świętymi, te łaski byłyby aż nazbyt dostateczne do nawrócenia naj­większych grzeszników. A ja, jak współdziałam...; O biada mi, jeśli się nie poprawię!

Środek przeciw oziębłości: w takim czasie oschłości z wyjątkową pilnością odprawiać ćwicze­nia duchowe i wypełniać obowiązki stanu, pona­wiać z pokorą akty zgadzania się z Wolą Boga i czystość intencji przed każdą sprawą, powoli z głębokim skupieniem, często ponawiać akty strzeliste, pociechy szukać w Sercu Jezusa i Maryi. Najprzód rezygnacja, potem miłość, wreszcie pokój ustali się w sercu oddanym Bogu.

+ Cierpienie samo w sobie wydaje się strasz­ne, lecz zanurzone w Woli Bożej staje się miłe i słodkie.

+ Ten dzień jest większy, w którym się lepiej i z większą miłością spełnia Wolę Bożą.

O Maryjo! Nie myśleć nigdy o małżeństwie, o mężczyznach.

+ Nie patrzeć na mężczyzn w ogóle i nie wpa­trywać się w kobiety, nie spoglądać na siebie w zwierciadle, ani na ulicy, ani w kościele nie przypatrywać się nikomu.

+ Nie mówić słów dwuznacznych, niebez­piecznych, rubasznych, zbyt swobodnych.

+ Nie słuchać rozmów niebezpiecznych i nie zadawać pytań wywołujących takowe.

+ W ruchach i w ubraniu zachować idealną skromność.

+ Strzec się dotknąć rąk czyich lub twarzy,
unikać tulenia się i całusów.

+ Nie czytać nic niebezpiecznego, starać się unikać obcowania z mężczyznami.

+ Ażeby zachować moją najmilszą anielską cnotę, mogę sobie pozwolić we wszystkim, co się do niej odnosi, być przesadnie skrupulatną.

O Jezu! posłuszna być powinnam każdemu stworzeniu dla Boga, tj., gdy co mogę uczynić na­wet z niewygodą swoją, o co mnie proszą dla siebie lub innych, uczynić chętnie i natychmiast, mieć serce niejako gotowe do posłuszeństwa.


Rekolekcje jednodniowe 25 października

Postanowienia

1) Cały ranek od wstania aż do skończenia
medytacji lub nabożeństwa w kościele mieć ciągle
myśl wzniesioną do Boga i nie bawić się próżnymi
myślami.

2) Wszystkie sprawy wypełniać prędko, do­
brze, wesoło; prędkość zależy od tego, ażeby być
dokładną64 co do czasu wypełnienia i żeby sobie
nie przerywać jednej sprawy krótkim odpoczyn­
kiem, myśleniem lub robieniem czegoś innego, ale
co do sekundy być dokładną co do rozpoczęcia
i wykonywania, i na ten punkt szczególnie powin­
nam zwrócić uwagę.

3) „Myśli ich, myśli niepożyteczne", dusza
moja pusta65 jest - próżno pracowałem i na
próżno66 strawiłem siłę moją; ażeby uniknąć tych wyrzutów w czasie pracy ręcznej aktami i myślą będę spoczywać w Bogu, nie błąkając się po bezdrożach wyobraźni.

4) „Połóż mnie jak pieczęć na twoim sercu, jak
pieczęć na Twoim ramieniu" (Pnp 8, 6), tj. odtąd
wszystkie zwyczajne sprawy twoje dla miłości Bo­
ga spełniaj z najczystszą intencją i z najwyższą
gorliwością, spełniając to, co Bóg chce, tak jak Bóg
chce, wtedy, kiedy Bóg chce, bo to jest szczytem
doskonałości.

5) Trzeba być oszczędną i porządną, najmniej­
szą drobnostkę, jak np. szpilkę lub nitkę, chować
i w używaniu różnych przedmiotów być baczną, by
się nie marnowały67.

6) Powinnam ujarzmić głównie pamięć, by nie
była jak gościniec publiczny: odrzucać pochlebne obrazy przeszłości i próżne urojenia przyszłości i upodobania w zajmowaniu sobą innych, unikać myśli grzesznych, niebez­piecznych, próżnych, niepożytecznych.

Nieszczęśliwy stan duszy rozproszonej, jeśliby kto we mnie nie trwał, precz wyrzucony będzie jako latorośl na spalenie i zbiorą ją i do ognia wrzucą i spłonie68. Boże, zmiłuj się nade mną.

Skupienie zachowuje się przez unikanie obco­wania z ludźmi i zajęć rozpraszających. Zachować milczenie i aktami wiary, i miłości wznosić duszę do Boga.

7) Różaniec i Anioł Pański trzy razy mówić
powoli i uważnie.

8) Medytację przeplatać częstymi aktami mi­
łości Boga.

9) Miej [to] na myśli, że bez pracy trudu
i ofiary nie zwalczysz lenistwa, a gdy nie zwal­
czysz, nie ukocha cię Serce Jezusowe.

10) Rachunek sumienia szczegółowo.


Rekolekcje 22 listopada

Postanowienia

+ Najmniejszy akt cnoty cenię wyżej nad wszystko, co ziemskie, i w porównaniu z nią za głupstwo mam świat cały.

+ Będę w sercu odnawiać akty wiary, że moje uświęcenie jest dla mnie jedynie potrzebną, naj­ważniejszą rzeczą.

+ Wszystkie ćwiczenia pobożne odmawiać z wielkim przyłożeniem woli i gorącością ducha, i w połączeniu z Kościołem tryumfującym.

+ Rozkład czasu odczytywać co dzień i starać się pilniej o jego zachowanie, wzbudzać domyślne pozwolenia goręcej i staranniej.

+ Skutki ubóstwa od razu chętnie przyjmo­wać.


+ Umartwiać wzrok niezmiernie.

+ Obowiązek nauczania spełniając, modlić się usilnie za nich. + Intencję i akty nieustanne.

+ Kochać samotność - ukrycie.

+ Czytać te postanowienia.

+ Wszelką próżność w myśli i uczucie zamie­niać zwrotem do Serca Jezusa.

+ Kochać Najświętszy Sakrament nieuga-szonym pożarem miłości i co dzień o to Jezusa prosić.

+ Gdy się niecierpliwię, okazać słodycz ze­wnętrzną.

+ Na każde cierpienie od razu wewnętrznie się zgadzać, nie rozważając, potem na modlitwie prosić o siłę.

+ Ubierając się i rozbierając prosić Boga o miłość Eucharystii i godne przyjmowanie.

+ Pilność w obowiązkach i modlitwie niech to wszystko u Boga uprosi najukochańszą pokorę.

Rekolekcje 22 grudnia

+ Powinnam tak gorliwie zająć się każdą z osobna duszą i z taką serdecznością, jak gdyby ona była moim ukochanym dzieckiem jedynym, i pragnąć dopomóc jej.

+ Na kapitułach się upokarzać i zawsze mieć się za ostatnią, a wszystkie [inne za] moje panie.

+ Chętnie znosić niedostatek w ubraniu, je­dzeniu, mieszkaniu.

+ Słodycz dla sióstr większa, choć powaga, ale słodsza.

+ Akty nieustanne

+ Prostota w głosie, w ruchach. Spowiadając się wyobrażać, że się jest w Sercu Jezusa zato­pioną.

+ Spokój - bo Bóg kieruje.


7-19 stycznia 1890

+ Gotowa jestem wszystko uczynić i znieść dla miłości Bożej i z wielką serdecznością powta­rzać będę akty zgadzania się z Wolą Bożą.

+ Unikać próżnych upodobań w sobie i myśli próżnych, i uczuć.

+ Utrudzenia wynikłe z obowiązków rado­śnie Mu ofiarowywać - prędko krzyż przyjmować — prędko brać samej, zapierając się, a pociechy i wygody odkładać, chociaż na krótko, gdy się nie da zupełnie.

+ Zagłębiać się w doskonałości Bożej. + Pogodę i zewnętrzne skromne anielskie ułożenie, chociaż sama jestem, na cześć św. Stani­sława Kostki, zachować.

+ Umartwienie wzroku na cześć św. Alojzego, by nigdy nikomu w twarz nie spojrzeć. (125) + Akty ciągłe i zwykłe miłości Bożej „fiat" za bliźnich - do Najświętszego Sakramentu i obecnej potrzeby, akt miłości wiekuistej — intencja przed każdą sprawą według rozkładu, pamięć o rannej medytacji.

+ Bliźnich kochać w myśli, słowie, uczuciu, modlitwie i uczynku.

+ Gdybym w towarzystwie mówić miała, być szczególnie: prostą, pokorną, posłuszną, uprzejmą, wesołą - ostatnią, najprzód o innych myśleć, po­tem o sobie.

+ Nie unosić się radością, cieszyć się cichutko w Bogu.

+ Szczególne nabożeństwo do św. Józefa.

+ Wolę Bożą widzieć i kochać w obowiązkach: „ten, kto kocha wolę Ojca mego, ten jest, który mnie miłuje" (por. J 14, 21).

+ Jedno serce [mieć] i jedną duszę.

+ Litość dla wszelkiej nędzy skutecznie bu­dzić w sercu.

+ Polecać często każdego, z kim obcuję, Sercu Jezusa.

+ W pokusach kryć się w Sercu Jezusa - Imię Jezus często wymawiać.

+ Cieszyć się z 3 rad ewangelicznych i często do św. Franciszka Serafickiego się modlić o umi­łowanie ubóstwa.

+ W duchu ubóstwa niskie posługi spełniać.

+ Prędzej mniej się uściskać z siostrami niż więcej.

+ Porządek w rzeczach i ubraniu.

+ Twarz wesoła więcej niż smutna.

+ Wszelkich ruchów w mowie i niewłaściwe­go śmiechu unikać.

+ Względem starszych wielkie uszanowanie, rozkazy przyjmować z radością i chęcią, przewi­dywać [je], wypełniać ze świętą skwapliwością jako wolę Jezusa.

+ Upomnienia i upokorzenia chętnie przyj­mować, upodobanie mieć w samotności.

+ Szczególnie przy rachunkach sumienia o poprawę prosić.

+ Jak można najdokładniej spełniać posłu­szeństwo co do ducha i co do litery.

+ Cichość po modlitwie, zrywać się ze snu
prędko.

+ Energicznie pracować, gdy uczuję, że nie mogę paść na kolana i błagać o ratunek Serce Je­zusowe.

+ Powinnam na serio umrzeć wszystkiemu, trzeba raz na serio zacząć - wszystko marnością jest. Powinnam ukochać ubóstwo, wzgardę, cier­pienie — nie machinalnie, ale radośnie znosić nie­dostatek we wszystkim i pragnąć większego, po­winnam szukać upokorzeń, być zawsze w myśli upokorzoną, z przyjemnością i wyraźnym dzięk­czynieniem przyjmować upokorzenia - [być] ostat­nią zawsze.

Mile wszelkiego rodzaju cierpienia przyjmo­wać, bo chcę, by na sercu moim odbił się obraz Ukrzyżowanego.

+ Modlić się wiele, ciągle, usilnie przez przy­czynę świętych. Zatopić się, zagłębić, pogrążyć się w Bogu na zawsze.

+ Pamiętaj, że masz jedną duszę, że raz jeden tylko umrzesz, że to życie jest chwilką, przy­szłe zaś życie jest wiecznością, a oderwiesz serce swe od świata i ciała...

Szukaj Boga we wszystkim, a znajdziesz Go... Nie miej innego pragnienia, jak tylko pragnienie Boga..., ani innej bojaźni, jak bojaźń utracenia Boga, ani innej boleści, jak tę, że Go jeszcze nie posiadasz, ani innej radości, jak radość, że do Nie­go dążysz, a otrzymasz prawdziwy pokój.

+ W Imię Jezus zaczynam nowy rok życia, oby Jezus był moim wszystkim.

21 lutego. Więcej gwałtu zdawać sobie przez dokładniejsze spełnianie obowiązków - więcej umartwienia przez znoszenie cierpień tak fizycz­nych, jak moralnych, tj. ducha pokuty rozwijać - więcej miłości Boga przez robienie wszystkiego dla Jezusa Ukrzyżowanego i ciągle Go mieć w myśli, na ustach i w sercu. Bać się świata, unikać go —
czuwać, modlić się, by w oziębłość nie wpaść.

2 marca - Unikać grzechów powszednich, opieszałości w modlitwie. Z zapałem ducha służyć Bogu, współdziałać z każdą łaską Bożą, spowiedź z niezmiernym przejęciem odbywać. Wszystko dobrze czynić — skupienie ducha. Z wielką żarliwo­ścią i dbałością [odprawiać] ćwiczenia. Godne owo­ce pokuty.

12 kwietnia - Zaraz po przebudzeniu wsta­wać, czuwać nad układem zewnętrznym, nie roz­pierać się i nie opierać się.

Unikać próżności w myślach, w ubraniu, nie troszczyć się o powierzchowność. Akty częste i ofiarowywać Bogu Jezusa. Wstrzymywać się od niepotrzebnych uciech, np. spojrzenia, powiedze­ nia, posłyszenia - kochać wzgardę siebie. W chwi­lach smutku pójść do Pana Jezusa i być przy Nim, aż umocni. „Wiele dla mnie wycierp jeszcze, a nig­dy już więcej nie obrażaj".

Rekolekcje 29 czerwca

+ Niech cię nic bardzo nie straszy, śmierć od wszystkiego uwolni.

+ Modlitwa to najpierwsze lekarstwo na wszystkie pokusy.

+ Pochwał nie pragnąć69 i ich unikać. + Czego mi się nie chce, prędko czynić, co chcę, wstrzymać się.

+ Posłuszeństwo co do rozkładu czasu i zga­dywać, przewidywać ich wolę.

+ Wszystko przyjmować — dobrze prędko i wesoło wypełniać.

+ Pod krzyżem czytaj: „oto jak trzeba miłować".

+ Delikatność, powaga, unikać próżności.


52/ W oryginale: pobudką.
53/ W oryginale: zlanie.
54/ W oryginale: dopada.
55/ Ks. Roman Rembieliński (1854-1926) w 1872 r. wstąpił do seminarium duchownego w Warszawie. W 1876 r. wyjechał na studia do Rzymu, które ukończył doktoratem z teologii na Uniwersytecie Gregoriańskim. W 1880 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Od 1881 r. był profesorem w seminarium duchownym w Warszawie i prefektem szkół warszawskich. W latach 1887-1890 był spowiednikiem Sługi Bożej.
56/ Ks. Władysław Szcześniak (1859-1926) sufragan warszawski, studiował w Warszawie, Petersburgu i Rzymie. Po święceniach (1880) był wikarym w Białej Rawskiej i w parafii św. Antoniego w Warszawie, profesorem i wicerektorem seminarium duchownego w Warszawie, następnie proboszczem św. Barbary, kanonikiem kapituły katedralnej i profesorem Uniwersytetu Warszawskiego. W 1925r. mianowany został biskupem tytularnym Laranda i sufraganem warszawskim, sakrę biskupią otrzymał 18 VIII 1925 r. Sługę Bożą spowiadał od czasu do czasu w latach 1887-1895.
57/ W oryginale: baczności.
58/ Dalsza część 14 i strona 15 są czyste.
59/ Od strony 18 aż do 64 kartki są nie zapisane.
60/ Oryginału brak, zaginął prawdopodobnie w czasie rozproszenia archiwum Zgromadzenia we wrześniu 1939 r. lub podczas Powstania Warszawskiego w 1944 r.
61/ Odpis znajduje się w zeszycie formatu 16X21 na stronach 69 i od 103 do 131. Odpis został wykonany przez m. Leontynę Helenę Gałecką w roku 1929.
62/ W oryginale: Przedsiębiorąc.
63/ W oryginale: nicestwo.
64/ W oryginale: akuratną.
65/ W oryginale: czcza.
66/ W oryginale: po próżnicy.
67/ W oryginale: marnotrawiły.
68/ W oryginale: zgore.
69/ W oryginale: wyzywać.