VIII. Organizacja Zgromadzenia

Zgromadzenie Sióstr Najświętszego Imienia Jezus pod Opieką Najświętszej Maryi Panny Wspomożenia Wiernych, które zorganizowała Matka Franciszka Maria Witkowska pod kierunkiem o. Honorata Koźmińskiego, kapucyna, jest Zgromadzeniem bezhabitowym. Członkinie jego prowadzą życie ukryte, nie noszą habitu i zewnętrznie niczym nie wyróżniają się od ludzi świeckich.

Życie Świętej Rodziny w Nazarecie jest wzorem ich życia i pracy każdego dnia. Podobnie jak tam celem ich bezpośrednich dążeń jest Jezus. W ciszy swoich franciszkańskich ubogich domów kryją wielką tajemnicę służby Bożej i usilnego dążenia do doskonałości. Tak jak Maryja, Matka Jezusowa, modlą się i pracują. Ten rodzaj życia połączonego ułatwia im prace apostolskie wśród ludzi, umożliwia współżycie z Bogiem i jednoczenie się z Nim.

Matka Założycielka za podstawę duchową tej organizacji przyjęła trzecią Regułę świętego Ojca Franciszka, zatwierdzoną przez papieża Leona XIII, i w myśl jej przepisów opracowywała ustawy i urządzała sposób życia tej nowej rodziny franciszkańskiej. Ubóstwo położyła jako kamień węgielny, a miłość i pokorę uczyniła podstawą tego życia, która miała zespolić w jedno jej duchową rodzinę.

Wchodząc w myśl o. Honorata, od pierwszego momentu kładła nacisk na wyrobienie wewnętrzne sióstr i zaprowadzenie ścisłej obserwancji zakonnej oraz ducha umartwienia i pokuty.

Chciała i pragnęła, aby jej duchowe córki, choć zewnętrznie niczym nie wyróżniające się od osób świeckich, były naprawdę zakonnicami według Serca Bożego i swą nadprzyrodzoną treścią wewnętrzną promieniowały na otoczenie, uświęcając je i zbliżając do Boga. Powodzenie pracy apostolskiej charytatywno-społecznej uzależniała od wyrobienia wewnętrznego sióstr i ich współżycia z Bogiem.

Matka Założycielka przestrzegała ściśle, aby ukrycie nie stało się okazją do dogadzania naturze ludzkiej i próżności kobiecej, a przeciwnie ułatwiało składanie większej ofiary na drodze całkowitego zaparcia i pokory.

Wiedziała dobrze, że im bardziej dusza zjednoczy się z Bogiem, tym mniej lgnąć będzie do rzeczy ziemskich i upodobań egoistycznych natury ludzkiej, a co za tym idzie, sposób życia ukrytego doprowadzi ją do heroicznej ofiary i całkowitego wyzucia się ze wszystkiego, co ziemskie, nauczy ją szukania z miłością, na każdą chwilę woli Jezusowej i dusz ludzkich. Wtedy życie takiej duszy obfitować będzie w cuda łaski Bożej, a jej praca apostolska wyda stokrotny plon.

Na to zagadnienie zwróciła również uwagę Stolica Apostolska w 1889 roku, wydając pierwszy dekret, zatwierdzający sposób życia ukrytego, w którym ujęła tę myśl w formie następującej: "Wreszcie członkowie tych stowarzyszeń, chociaż żadnego habitu zakonnego nie noszą, jednakże starać się mają, aby w nich nie było strojenia w ubiorze szat, ani nic takiego, co nie przystoi osobom zakonnym, obiecującym pobożność przez uczynki dobre i niech się strzegą, aby to, co się ukrywa, przez świętą roztropność, przez roztropność ciała nie wyrodziło się w naganne udawanie".

W tym duchu rozpoczęła i rozwijała Matka Założycielka dzieło Boże. Według wskazówek o. Honorata zajęła się pracownicami igły, jak je wtedy nazywano. Dziewczęta oddające się rzemiosłu w magazynach i pracowniach potrzebowały opieki i pokierowania. Zgromadzenie miało roztoczyć nad nimi swoją pieczę i dać im dobre, katolickie wychowanie oraz zapewnić niejednokrotnie warunki materialne, a bardzo często nauczyć rzemiosła i przygotować do życia. Wychowując je i kształcąc, miało nauczyć je pracy w duchu chrześcijańskim i ukazać im jej wielką wartość moralną. Taka była myśl przewodnia pracy apostolskiej, którą miała rozwijać Matka Franciszka Maria Witkowska.

Mała gromadka sióstr szybko się powiększała, przychodziły nowe kandydatki, które zależnie od warunków rodzinnych, przyjmowane były do życia wspólnego lub jako siostry zjednoczone. Siostry zjednoczone mieszkały w rodzinie i tam spełniały swoje obowiązki, służąc Bogu i bliźnim, pod kierunkiem przełożonych, z którymi utrzymywały ścisły kontakt. Ten sposób życia ułatwiał wielu osobom, które ze względów rodzinnych nie mogły wstąpić do życia wspólnego, służbę Bożą, toteż liczba sióstr zjednoczonych o wiele przewyższała liczbę sióstr życia wspólnego.

Z domem w Warszawie łączyła się s. Teresa Filomena Herman-Iżycka z Wilna i s. Józefa Florentyna Respe z Częstochowy. Początkowo jako siostry zjednoczone prowadziły one cichą pracę apostolską.

Pierwsze lata mijały szybko w pracy i modlitwie. Kilka młodych dusz pod troskliwym okiem Matki Założycielki dążyło do doskonałości i przygotowywało się do przyszłych prac apostolskich. Bazę materialną stanowiła maleńka pracownia krawiecka, jaką w tym czasie prowadziły.

W tym czasie w 1888 r. przyjechała z Rygi do Wilna pani Dowejko, osoba wielkiej zacności, poszukując kierowniczki do pracowni sukien, którą kilka lat temu założyła. Nadarzyła się więc dla młodego Zgromadzenia doskonała okazja do rozpoczęcia pracy apostolskiej. Ojciec Honorat polecił m. M. Elżbiecie napisać do Matki Maryli w tej sprawie i zachęcić ją do przyjęcia tej pierwszej, maleńkiej placówki.

Dnia 31 sierpnia 1888 r. Matka Założycielka otrzymała list od m. M. Elżbiety.
"Drogie moje Dziecko, udało mi się list Twój wściubić Ojcu i uprosić odpowiedź. Wydaje mi się, że warto, abyś pojechała, choćby sama, i wyprosiła Hermanównę do Rygi, to ważna rzecz, wpływ na tyle dusz. W Wilnie łatwiej być bliższą kierunku... tymczasem uproś, lub kogo uważasz, szkoda, że same radzić nie mogą.
A może między tutejszymi kogoś znajdziesz. Cóż robić, napisz do K.... Przy regulówce gruntów zawsze trzeba w jednym miejscu ująć, w drugim dodać, ale na teraz już będzie porządek. Bóg z Tobą, drogie dziecko".

Trudność leżała w tym, że ks. Wincenty Kluczyński nie chciał się zgodzić na zabranie s. Teresy Herman- Iżyckiej z Wilna, która tam doskonale kierowała siostrami zjednoczonymi, a na jej miejsce nie było jeszcze kogo posłać. Mimo tych trudności Matka, upatrując większe dobro, wysłała s. Teresę do Rygi, a w Wilnie postanowiła w krótkim czasie założyć dom wspólnego życia i w ten sposób rozwijać rozpoczętą na tym terenie pracę apostolską.

W 1890 r. wynajęto nowe mieszkanie w Warszawie przy ul. Orlej 6 i podzielono siostry na dwa domy. Na ul. Bednarskiej pozostał nowicjat, a na ul. Orlej urządzono dom sióstr wraz z pracownią. Matka Franciszka, mimo że przeniosła się razem z siostrami do nowego domu, całe dnie spędzała w nowicjacie, ucząc i wychowując młode siostry. Siostra Teresa Filomena Herman- Iżycka tak charakteryzuje atmosferę tego pierwszego domu Zgromadzenia: "Matka Maryla całe dnie spędzała w nowicjacie, a wieczorem wracała do nas. Oczekiwałyśmy jej powrotu z upragnieniem, bo kochałyśmy ją szczerze, a obecność jej pobudzała do pracy nad sobą, skupienia i cichości. W szczególny sposób polecała Matka tę cnotę, jako wielką pomoc do zjednoczenia z Bogiem. Każda z nas cicho chodziła, cicho zamykała drzwi i cicho mówiła do drugiej, kiedy ją zmuszała konieczność. Każdy przedmiot unosiła cicho przy sprzątaniu, chociaż nogi stołów i krzesełek podbite były kawałkami sukna". "Obserwancja, milczenie i czuwanie nad wzrokiem i innymi zmysłami była ściśle przestrzegana".

W tym ubogim domu panował pokój Boży, obcowanie z Bogiem i ciche szczęście dusz wybranych.

Liczne więc były powołania, które w tej atmosferze, przepełnionej Bogiem znajdowały drogę do świętości.

W tym samym roku wstąpiła do Zgromadzenia: s. Klara Maria Kocztów, s. Rufina Katarzyna Stankowicz, m. Leontyna Helena Gałecka, s. Sebastiana Felicja Gniazdowska oraz s. Stanisława Eugenia Radomska.

Dnia 10 grudnia 1890 r., w trzecią rocznicę zawiązku Zgromadzenia ks. Roman Rembieliński odprawił Mszę św. w kaplicy pw. Matki Boskiej Loretańskiej, a następnie poświęcił mieszkanie na ul. Bednarskiej.

W 1891 roku zostały założone domy w Częstochowie i Piotrkowie Trybunalskim, a w nich pracownie krawieckie, które nie tylko stanowiły podstawę materialną, ale ułatwiały wpływ na młode rękodzielniczki i pracę apostolską wśród nich.

Na wiosnę tego roku Matka Maryla ze swoją radą, złożoną ze starszych sióstr, doszła do przekonania, że rozdzielenie Zgromadzenia na dwa domy jest niepraktyczne i postanowiła je złączyć. Po długich staraniach wynajęto nowe mieszkanie na ulicy Świętokrzyskiej i tam przeprowadzono się w lipcu tego roku. Łatwiej tu było urządzić życie zakonne i Matka Maryla mogła przebywać ze wszystkimi siostrami.

W roku 1892 Matka założyła dom w Wilnie, który stał się ośrodkiem wspólnego życia oraz dom w Szawlach. Wreszcie pod koniec tego roku Matka Maryla otrzymała list z Petersburga od ks. Prałata Wincentego Świderskiego, z propozycją założenia domu w tym mieście. Projekt ten i wezwanie do apostolstwa na terenie Rosji ogromnie się Matce podobał, tym bardziej, że dobrze znała ks. Świderskiego, który był przyjacielem jej rodziców. Wysłała więc najpierw s. Marię Mażan, a następnie s. Ludwikę Marię Tomaszewicz do internatu ks. J. Żyskara, a dopiero w roku 1893 założyła dom.

Pod koniec 1892 r. Matka Założycielka przystąpiła do organizacji Schronienia dla Ubogich Szwaczek, które miało stanowić oparcie materialne i osłonę dla ukrytego życia zakonnego, a jednocześnie umożliwić zorganizowanie życia wspólnego dla sióstr oraz pozwolić jej na zamieszkanie w Warszawie. Mogła po zorganizowaniu tej instytucji dobroczynnej z całą prawdą powiedzieć rodzonemu ojcu, że prowadzi działalność filantropijną i uspokoić jego niepokoje.

Zajmowanie się pracą charytatywną i zakładanie związków filantropijnych niczym nie ubliżało jego córce i rodzinie, wiele bowiem pań z najlepszych rodzin oddawało się tej pracy. Uspokoił się więc i pomagał jej, przesyłając w dalszym ciągu potrzebne pieniądze na pokrycie wydatków związanych z jej utrzymaniem. Zanim jednak do tego doszło, Matka Franciszka Maria wiele chwil gorzkich musiała przeżyć i wiele bólu sprawić swoim rodzicom.
W związku z tym w ostatnich miesiącach 1892 r., po powrocie ze Starego Sioła, Matka Franciszka Maria zleciła starszym siostrom opracowanie na piśmie projektu stowarzyszenia, które ułatwiłoby pracę Zgromadzeniu.

Po otrzymaniu różnych projektów, po wysłuchaniu różnych zdań, opracowała Matka projekt Schronienia dla Ubogich Szwaczek. Udała się z nim do o. Honorata, który skierował ją do p. Ludwika Górskiego, prezesa Towarzystwa Dobroczynności w Warszawie, i do hr. Feliksa Grabowskiego, który był również jego członkiem. Tak Ludwik Górski, jak Feliks Grabowski przyjęli Matkę życzliwie, darząc ją pełnym zaufaniem i służąc jej swoją radą i pomocą.

Wielkie usługi oddał Zgromadzeniu przy zakładaniu Schronienia Jan Wielicki, sekretarz Towarzystwa Dobroczynności. Dzięki jego interwencji Towarzystwo Dobroczynności przejęło pod swoją opiekę młodą instytucję filantropijną. On sam służył Matce światłą radą i osobistą pomocą jako sekretarz Schronienia, zaprowadził od pierwszego momentu książki kancelaryjne i rachunkowe, co ogromnie ułatwiło Matce pracę, a równocześnie wzbudzało zaufanie członkiń do tej instytucji.

Po bliższym omówieniu statutu i organizacji Schronienia, Towarzystwo Dobroczynności dało mu swoją firmę i wspierało je materialnie. Było to dla Zgromadzenia ogromnym ułatwieniem, gdyż na samodzielne założenie takiej instytucji potrzebna była suma najmniej 10000 rubli, której Zgromadzenie nie posiadało.

Na urządzenie zakładu i utrzymanie kilku staruszek, które przyjęto, potrzebne były nowe fundusze, które Matka Maryla uzyskała z ofiar dobrodziejów, a przede wszystkim z własnego posagu, jaki wyprosiła od swego ojca. Przedstawiła mu swoje zamiary zorganizowania instytucji o wielkiej użyteczności społecznej i tym razem uzyskała zgodę i pomoc.

Początkowo przyjmowano do zakładu staruszki, aby mieć okazję do zbierania ofiar, których w inny sposób nie można było uzyskać, później jednak zajęto się młodymi rękodzielniczkami, dla których ta instytucja jako ognisko domowe była koniecznie potrzebna, zwłaszcza na terenie dużego miasta i szła po linii pracy apostolskiej Zgromadzenia.

Mieszkanie dla Schronienia wynajęła Matka na Nowym Świecie 62. Kilka tygodni trwało urządzanie i umeblowanie tego skromnego ogniska modlitwy i pracy.

Matka Maria Franciszka z całym poświęceniem chodziła do różnych osób wpływowych i zamożnych, aby uzyskać pieniądze na urządzenie tego zakładu oraz członków i opiekunów, którzy by zobowiązali się do stałego wspierania tej instytucji swoim groszem.

Wiele wtedy Matka Maryla przecierpiała, przy swoim wątłym zdrowiu i wrodzonej nieśmiałości. Często po całodziennych zabiegach wracała wieczorem do Zgromadzenia, zjadała trochę fasoli, popijając herbatą i kładła się na spoczynek w ciemnej i dusznej alkowie. Nawet na usilne prośby Matka nie reagowała, zawsze zapominając o sobie, pragnęła dzielić razem z nimi ubóstwo i braki.

Praca jej wydała bogaty plon, jak się później okazało. Schronienie oddało Zgromadzeniu ogromne usługi, osłaniając je przed władzami zaborczymi, ułatwiając mu pracę apostolską i umożliwiając szerszy wpływ na młodzież rękodzielniczą.

Ojciec Honorat w swoich listach do innych Zgromadzeń dawał je za przykład, podkreślając dużą użyteczność Schronienia, jego dostosowanie do warunków ówczesnych i celu Zgromadzenia.

Zakład Schronienia został otwarty w dniu 10 lutego 1893 r. Poświęcenia dokonał o godz. 16 ks. Jan Wierzbicki, rektor kościoła podominikańskiego w Warszawie, w asyście ks. Ignacego Radzikowskiego, wikariusza z kościoła św. Krzyża, spowiednika i doradcy Matki Franciszki Marii.

W krótkim czasie po otwarciu Schronienia w 1893 r. mieszkanie na Nowym Świecie okazało się za małe i nieodpowiednie, aby w nim urządzić Zakład i dom Zgromadzenia. Rozpoczęto nowe poszukiwania, w wyniku których wynajęto mieszkanie na ul. Nowogrodzkiej 21, na tyle obszerne, że mogło pomieścić Schronienie i Zgromadzenie. Rzecz oczywista, że na wynajęcie tak dużego mieszkania potrzebne były większe fundusze, których składki opiekunów nie mogły wyrównać. W tym celu pojechała Matka Maryla do Starego Sioła, aby wyprosić u ojca nową sumę pieniędzy.

W lipcu 1893 r. przeprowadziło się Schronienie z Nowego Światu na Nowogrodzką 21, razem z siostrami z ul. Świętokrzyskiej.

Uroczyste poświęcenie mieszkania odbyło się 15 sierpnia, w święto Wniebowzięcia Matki Boskiej. Ceremonii tej dopełnił biskup Kazimierz Ruszkiewicz sufragan warszawski, który już od dłuższego czasu znał Matkę, interesował się pracą i rozwojem Zgromadzenia oraz służył swoją radą i pomocą, w asyście ks. Ignacego Radzikowskiego, w obecności licznego grona przyjaciół i opiekunów oraz sióstr życia wspólnego i zjednoczonych.

Był to dla Matki Marii Franciszki dzień wielkiej radości z osiągniętego celu, po tylu pracach, a nawet chwilowych niepowodzeniach.

Poświęcenie Schronienia, w dniu 15 sierpnia, po raz pierwszy zgromadziło wiele osób życzliwych i oddanych tej sprawie. Byli wtedy obecni: hr. Feliks Grabowski, p. Stefania Łuczycka, ks. Ignacy Radzikowski, pani Sianożęcka, pan Jan Wielicki i wiele innych osób życzliwych i bardzo ceniących pracę społeczną Matki Franciszki Marii Witkowskiej.

W tymże roku, we wrześniu przyjechał do Warszawy biskup Antoni Franciszek Ksawery Sotkiewicz i na prośbę swojej siostrzenicy, Honoraty Ludwiki Kolasińskiej, która wtedy była próbantką, odwiedził Matkę M. Franciszkę i przemówił do sióstr zebranych w małym oratorium oraz pobłogosławił na pracę tak ofiarnie podejmowaną dla większej chwały Bożej.
Jesienią 1893 r. założyła Matka Franciszka Maria Witkowska nową placówkę Zgromadzenia w fabrycznym mieście Łodzi. Wysłała tam s. Józefę Florentynę Respe, która wtedy złożyła obietnicę wierności. Bardzo trudne warunki i brak odpowiedniej siostry na przełożoną przyczyniły się do zamknięcia tego domu jeszcze za życia Matki.

Praca apostolska w Warszawie, Częstochowie, Piotrkowie Trybunalskim, Wilnie, Szawlach i Petersburgu zataczała coraz szersze kręgi, liczne były powołania do Zgromadzenia, radowało się serce Matki, że po sześciu latach swego poświęcenia mogła już oglądać owoce oraz osiągnięcia swego ofiarnego trudu i pracy.

Dnia 17 września 1893 r. zostały przyjęte do nowicjatu: s. Paula Aniela Pągowska, s. Benedykta Natalia Fertner, s. Symeona Bronisława Żukowska i jeszcze kilka innych, w święto Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny s. Honorata Ludwika Kolasińska.
Paula Aniela Pągowska zajęła się administracją Schronienia, a s. Honorata Ludwika Kolasińska została osobistą sekretarką Matki Franciszki Marii Witkowskiej. Pomoc tych zdolnych sióstr, oddanych całkowicie Bożej sprawie, była wielką ulgą w pracy Matki, która z większą swobodą mogła się zająć siostrami i nowicjatem.

Zgromadzenie rosło liczebnie i nabierało sprężystości duchowej, trzeba było koniecznie opracować dla niego ustawy i wprowadzić je w życie.

Ojciec Honorat pragnął, aby ustawy wyrosły z życia pod działaniem Ducha Świętego i by dzięki temu były doskonale dostosowane do rodzaju ukrytego życia zakonnego i powziętych zadań apostolskich, dlatego z góry żadnemu zgromadzeniu nie narzucał ustaw, ale zalecał Matkom, aby same opracowały odpowiednie ustawy i wprowadziły je w życie dla wypróbowania.

Później dopiero poprawiał je i uzgadniał z wytycznymi prawa kanonicznego oraz z wymaganiami Stolicy Apostolskiej.

Dlatego Założycielka, Matka Franciszka Maria Witkowska nie mogła w tak krótkim czasie kierowania Zgromadzeniem Sióstr Imienia Jezus opracować ustaw w ostatecznej formie, które z konieczności musiały ulegać jeszcze zmianom, zanim zostały dostosowane do tego rodzaju życia.

W pierwszym projekcie ustaw nakreśliła tylko ogólnie: sposób życia i kierunek duchowy; nadała tytuł, hasło i godło. Wytyczyła drogi pracy wewnętrznej i pozostawiła wzór, przykładem swojego życia. Ustaliła ćwiczenia, praktyki pobożne i zwyczaje, które nadają swoisty charakter tej rodzinie zakonnej oraz obrała patronów. Kochała bardzo św. Stanisława Kostkę i pragnęła, by on był szczególnym patronem nowicjatu. Razem z Matką Różą Anielą Godecką i Elizą Cejzik postanowiły urządzić losowanie, w wyniku którego Matka Róża Aniela Godecka dostała za patrona św. Jana Berch-mansa, M. Eliza Cejzik św. Alojzego, a Matka Maryla św. Stanisława Kostkę.

W roku 1890 ułożyła Litanię do Matki Boskiej Wspomożycielki, która jest jakby streszczeniem ustaw i celów, do których ma dążyć jej duchowa rodzina.

Wezwania do Maryi Wspomożycielki ukazują wielkie posłannictwo Niepokalanej w dziele Odkupienia świata. Nazywają Ją Wspomożycielką Boga samego, Wspomożycielką Syna Bożego, św. Józefa, Świętych w niebie, Kościoła Świętego i wszystkich wiernych. Matka Założycielka wyraziła w nich swą głęboką wiarę w wszechpośrednictwo Matki Bożej, ufając jak dziecko w Jej pomoc. Maryja jest Wspomożycielką wszystkich wiernych na drodze do Boga i Wspomożycielką Boga w drodze do ludzi.

Te wezwania są gorącym wołaniem do Matki Zbawiciela o pomoc w dążeniu do doskonałości, wołaniem o jedność w miłości, o jaką prosił Ojca Niebieskiego Pan Jezus dla swoich wybranych w czasie ostatniej wieczerzy; są błaganiem o wsparcie w walce ze światem, czartem i ciałem, i serdeczną prośbą o realizację ideałów życia ukrytego, o umiłowanie Tajemnicy Ołtarza, aby ta, według wyrażenia Matki Założycielki, "stała się najwyższym celem uwielbień naszych i miłości bez granic".

Hasło Zgromadzenia: "Na większą chwałę Boga w Eucharystii ukrytego", w wielkim skrócie streszcza kierunek duchowy, jaki nakreśliła mu Matka Założycielka.

Miłość Boga ukrytego w Najświętszym Sakramencie, wynagrodzenie, ofiara za Kościół Święty i kult Matki Boskiej Wspomożycielki Wiernych - to zasadnicze rysy duchowe Zgromadzenia, pozostawione w ustawach, ułożonych przez Matkę Franciszkę Marię Witkowską.

Tekst litanii i projekt ustaw przesłała Matka Założycielka o. Honoratowi, który tak jej odpowiedział: "Prześliczną Litanię ułożyłaś, jest to nowy dowód, żeś jest prawdziwą Matką, iż ci Bóg daje wyrozumienie tego, co od nich żąda", i w dalszej treści listu przesłał swoje poprawki ustaw i modlitw, które również w tym czasie Matka pisała.

Ten pierwszy zarys ustaw i przepisów zakonnych uległ jeszcze pewnym poprawkom i zmianom przed wyjazdem w 1894 r. Matki Założycielki do Rzymu. Z tego okresu pochodzi także pierwszy tytuł Zgromadzenia: "Towarzystwo Jezusowe pracy i wynagradzania od Maryi Wspomożycielki, który został zmieniony przez Matkę Marylę za radą biskupa Kazimierza Ruszkiewicza, który powiedział do Matki: "będziecie się nazywały Siostrami Imienia Jezus".

Ojciec Honorat nazywał to Zgromadzenie Marylkami od imienia Założycielki i ta nazwa w potocznym życiu przez dłuższy czas się utrzymywała.

Pracę apostolską Zgromadzenia tak określał pierwszy punkt tej ustawy:
1) Praca zewnętrzna: Rękodzielnicza klasa kobiet - opuszczone dzieci (a la ks. Bosko), które się wyuczają różnych rzemiosł w odpowiednich pracowniach - stowarzyszone siostry mają obowiązek umoralniać rzemieślnicze rodziny, wśród których żyją.

Z tych ustaw ułożone zostało później Dyrektorium, które jest duchowym testamentem Matki Założycielki, jaki zostawiła przyszłym pokoleniom, które przekroczą próg Zgromadzenia Sióstr Najświętszego Imienia Jezus.

Od chwili złożenia wieczystych ślubów Matka Maryla z radością wypełniała Bożą wolę i ufnie postępowała za Jezusem po drodze krzyża, nie przeczuwając jeszcze, że tak krótki czas dzielił ją od momentu śmierci.

Rok 1893 był rokiem bogatym w osiągnięcia i radość im towarzyszącą, którą spotęgowało jeszcze poświęcenie Zgromadzenia za Kościół święty. To poświęcenie było marzeniem życia Matki, celem gorących jej modlitw, pragnień, ulubionym tematem jej rozmów, myśli i dążeń. Sama żyła tym poświęceniem i pragnęła, aby duchowe jej córki mogły również tą przewodnią myślą do głębi się przejąć i nią żyć. Dlatego raz po raz wplatała ją w ustawy i upraszała o. Honorata o błogosławieństwo i pozwolenie na złożenie tego uroczystego aktu, w którym by całe Zgromadzenie ofiarowało się Bogu za wolność i podwyższenie Kościoła Świętego.

Ojciec Honorat popierał tę myśl Matki Franciszki Marii, ale jako doświadczony przewodnik dusz chciał wypróbować jej stałość, dlatego ciągle odkładał tę sprawę i nie udzielał pozwolenia na ten akt całopalnej ofiary.

Po wielu jeszcze prośbach Matki i gorących modlitwach całego Zgromadzenia pozwolił i przesłał na obrazku z insygniami papieskimi swoje błogosławieństwo: "Przyjmij o Jezu tę ofiarę Oblubienic Twoich, jaką Ci z siebie samych składają za wolność i podwyższenie Kościoła Twego na całym świecie, a szczególniej tej cząstki owczarni Twojej, w której je umieściłeś. Niech Ci ona będzie miłą, jako objaw bohaterskiego poświęcenia wśród szerzącej się walki i prześladowania, jakim sam je natchnąć raczyłeś. - Przyjmij, błogosław i daj siłę do wytrwania i uwieńcz ją stokrotnym owocem".

Matka Maryla w gorących modlitwach dziękowała Bogu, że raczył przyjąć tę ofiarę, a w naukach objaśniała siostrom nie tylko sam fakt, ale istotę ofiary, jaką mają złożyć za Kościół święty, aby wyjednać mu rozwój i zwycięstwo w wierze, jedności i miłości.

Uroczyste poświęcenie się Zgromadzenia za Kościół Święty odbyło się 10 grudnia 1893 r., w rocznicę jego zawiązku i od tego momentu każda siostra przy wieczystej profesji składała Panu Jezusowi całkowitą ofiarę z siebie, za wolność i podwyższenie Kościoła Świętego na całym świecie.

Dziękczynne "Te Deum" zamknęło rok obfitych łaski błogosławieństw Bożych w małym domku córek Biedaczyny z Asyżu, który siedem wieków wcześniej naprawiał Kościół Boży.

za: K. Trela, Za wolność Kościoła. Sługa Boża Franciszka Maria Witkowska, Warszawa 2005.