Posłowie

Życie świętego niewiele dni - owoce jego trwać będą na wieki 
(napis na grobowcu)

Wielkie działa w swojej konstrukcji są bardzo proste i tą prostotą budzą podziw tych, którzy je oglądają. Mają one w sobie coś z Boga, Który jest samym Bytem, Który jest czystym Aktem, a inaczej, Który jest samą Mądrością, Miłością, Pięknem, Prostotą. I dlatego im kto bardziej z Nim się zjednoczy, tym więcej śladów ręki Boga-Stworzyciela i Uświęciciela na sobie nosi, a im bliższy jest Bogu, tym jest prostszy w swoim życiu.

Zachwyca serca ludzkie Dzieweczka z Nazaret, Która, biorąc udział w dziele Odkupienia, niczym nie wyróżniała się zewnętrznie od wszystkich współczesnych Jej niewiast, jak tylko tą nieogarnioną treścią wewnętrzną, która wynosiła Ją do godności Matki Boga, do roli Współodkupicielki ludzkości.

Ta, Która była upodobaniem Ojca Niebieskiego, żyła w ciszy, ukryciu i prostocie, by niczym nie przysłonić Boga zbliżającego się do grzesznej ludzkości.

Jakże przez to jest nam bliska w swojej wielkości, jak wielką wzbudza ku sobie miłość i pociąga do Serca Bożego serca ludzi, najbardziej od Niego oddalonych.

Franciszka Maria Witkowska, założycielka Zgromadzenia Sióstr Najświętszego Imienia Jezus, naśladując w płomiennym, młodzieńczym zapale to ciche i ukryte życie Boskiego Zbawiciela i Niepokalanej Jego Matki w Nazarecie, jest w jakiś sposób do Niej podobna.

Wiodła ona życie w ciszy, w ukryciu, w zapomnieniu, co więcej, w utrudzeniu i zaparciu się całkowitym. Tworzyła wielkie dzieło Bożej miłości tak cicho, że na pogrzebie ze zdumieniem pytano, kto to spoczywa w tej białej, metalowej trumnie, otoczonej wieńcem młodych dziewcząt.

Z dnia na dzień nizała na wielki różaniec swego krótkiego życia, miłość Boga ukrytego w Najświętszym Sakramencie i miłość ludzi, którym oddawała się w pracy apostolskiej.

Nie znajdziemy w jej życiu nic nadzwyczajnego ani niezwykłych stanów kontemplacji wlanej, wszystko jest takie bardzo proste, że na pierwszy rzut oka chciałoby się powiedzieć, czyż to możliwe, aby Matka tak wielkiego dzieła takie wiodła życie. Można je streścić w jednym krótkim zdaniu: żyła Bogiem i dla Boga, ukryta w głębi Jego Serca.

Bóg ją wybrał i wskazał jej pracę, którą ma wykonać. Z wielką wiarą i ufnością, mimo ogrójcowego konania, wyrzekła swoje "fiat" i zaczęła działać z całym poświęceniem wszystkich swoich młodych sił. Nie pozwolił jej Pan oglądać bielejącego łanu ani pożywać z plonów jego. W krótkiej swojej działalności zdążyła tylko zaorać i zasiać ziarno, a na żniwo zabrał ją do siebie.

Nie widziała roześmianych twarzyczek dzieci i dziewcząt pochylonych nad warsztatem, w jasnych salach, zalanych promieniami wiosennego słońca i tych długich szeregów sióstr z gorącym zapałem wstępujących w jej ślady, by zdążać za Zbawicielem.

Musiała odejść zbyt prędko, by nie przysłonić dzieła Bożego. Odeszła w momencie, kiedy wicher i słota kołysały łanem, kiedy poszczególne kłosy nie wytrzymały próby. Odeszła, bo Bóg tak chciał.

Dziś w swoim życiu, swoją gorącą miłością, ofiarnym poświęceniem i heroicznym zdaniem się na wolę swojego Boskiego Oblubieńca porywa serca swoich córek duchowych, zbliża je do Jezusa, zapala miłością, rozbudza w ich duszach pragnienie poświęcenia i wzywa nieustannie do czynu. Jest pochodnią rozpraszającą mroki na drodze do Jezusa i przypominającą, że jedynym "celem życia jest walka o świętość".

za: K. Trela, Za wolność Kościoła. Sługa Boża Franciszka Maria Witkowska, Warszawa 2005.